Siedzieliśmy nie daleko siebie by wyglądało że ze sobą rozmawiamy, co wcale nie było łatwe gdyż oboje nie mieliśmy ochoty na siebie patrzeć a co dopiero rozmawiać. Nie chciałam zaczynać z nim jaki kol wiek temat więc patrzyłam w Gwiazdy poszukując dużego i małego wozu. Kiedy znalazłam duży, przyszła pora szukać małego. Odezwał się palant.
-Zaraz się skończy film, bądź tak miła i mów coś do mnie
-Nie mam ochoty z Tobą rozmawiać * powiedziałam oglądając
dalej gwiazdy.
-uwierz mi że ja z Tobą też, ale ten wieczór raczej nie
skończy się na tym kinie, kto wie co ta rodzinka wymyśli.
-nie interesuje mnie to ja idę do domu, mam dość tego
wieczoru a jutro mam Casting.
-Casting do czego?
-Do serialu * powiedziałam ciągle się na niego gapiąc.
-Jakiego? * zapytał, pewnie podtrzymywał rozmowę, byle bym
nie skończyła za wcześnie. Palant
-Austin i Ally * Powiedziałam a on w tej samej chwili
zrobił się cały zielony na twarzy
-Jaja sobie ze mnie robisz
-Wiesz co nie mam ochoty z Tobą żartować, o co Ci chodzi?
-Ja dostałem role, gram główną postać. Austina. Nadal jednak nie ma
roli głównej bohaterki Ally. Nawet jest już rola dwóch kolejnych głównych
bohaterów jednak....
-Spoko, nie pójdę na przesłuchanie * odpowiedziałam
twardo
-Dlaczego?
-Bo jeśli dostane role to będziemy głównymi bohaterami, a
to oznacza jeszcze czyściejsze widywanie Twojej osoby.
-Mojej boskiej osoby i weź ogarnij tyłek przyjdzie na
casting co Ci szkodzi?
-Nie chce z Tobą grać * powiedziałam wkurzona
-Kochanie, przyznaj że się boisz, boisz się grać przy
takiej osobie jak ja
-Zabawny jesteś, mówiłam Ci że nie mam zielonego
pojęcia kim ty do diabła jesteś * powiedziałam nie zdając sobie sprawy z tego
jak blisko jestem Rossa
-To udowodnij, udowodnij że potrafisz grać
-Uwierz mi że już gram
-Słabo Ci to wychodzi * powiedział a ja zbliżyłam się
jeszcze bardziej stykaliśmy się nosami.
-Uwierz że gram bardzo dobrze, jak myślisz co teraz robię?
* dotknęłam jego policzka palce skazującym zatrzymując się na wargach * gdybym
nie grała nie było by mnie tutaj. Nie było by zakładu i uwierz że nie
rozmawiała bym z takim palantem jak ty
-Zabawna jesteś, udowodnij mi że jesteś dobrą aktorką
i idź na casting
-A co jeśli wygram? * powiedziałam to bardziej do
jego warg niż do niego.
-nie będę takim gnojkiem jakim jestem teraz
-Kusząca oferta
-Wiem * powiedział po czym usłyszeliśmy śmiech Van. Od razu wystraszeni oddaliliśmy się od siebie.
-Tutaj są nasze aniołki * powiedziała Van, a my nawet nie mieliśmy odwagi na siebie spojrzeć.
-Nie samowite już nie skaczą sobie do gardeł *
Odparła Rydel.
-Teraz bardziej próbują sobie języki w usta wepchać. *
odparł Riker na co reszta zaczęła się śmiać
-Nie bądź taki zabawny * odparłam wstając i podchodząc do
niego * A może jesteś zazdrosny że to nie z Tobą wyszłam
-O to jest możliwe * powiedział Ell na co reszta znów
zaczęła się chichrać.
-To co moi drodzy do domu? * zapytał Ross na co wszyscy
zaczęli patrzeć w zegarek.
-23 Ja to bym poszedł na Imprezę co ty na to skarbie? *
zapytał Rik mojej siostry. Mojej rodzonej siostry. ja go zabije. Co za
szwagier mi się szykuję.
-Jestem za!!! * powiedział Rocky przygarniając mnie do
siebie
-Ja też * odparła Rydel
-Ja tak samo * odparł Ell
-Laura? * zapytała mnie siostra
-Zgoda * odparłam zrezygnowana, jednak dobrze że
założyłam sukienkę.
-No to siostry Marono też a co na to Ross i Rydel. ? *
zapytała moja siostra
-Zgoda chodźmy młody * powiedziała blondyna spoglądając na tego pajaca. Szliśmy
oczywiście cała drogę bo gdzie tam iść krawężnikiem. Gdzie tam, pomyślałam że
jeśli moje wieczory tak teraz będą wyglądać to będzie dość oryginalnie. Zabawnie
dość zabawnie. Zauważyłam że szykuje się kolejna para, muszę pogadać z moją
siostrą bo Rydel jak i Ell nie byli sobie obojętni. No i ja i Rocky widzę że mu
się podobam ale nie potrafi jakoś ogarnąć tematu. A ja nie będę pierwsza która
to zrobi no bez przesady. Wchodząc do klubu zamówiliśmy czystą. Usiedliśmy w
jednej ladzie i oczywiście szczelilliśmy pierwszego. Nie zamierzałam dużo pić
wolałam tańczyć dlatego spoglądałam na kogoś bez pary i wtedy zauważyłam
uroczego bruneta który spoglądał w moją stronę uśmiechnęłam się na jego widok,
jednak ktoś mi przeszkodził. Dziś leciała Latynoska muzyka więc Rocky musiał
byś w swoim żywiole wyciągał rękę w moją stronę. Za nim poszli w jego ślady
Rydel z Elli i Van z Rikerem. No to co mogłam zrobić?, został mi tylko Ross a
jego nie chciałam. Wstałam biorąc Rockiego
za dłoń i tańcząc z
nim.Tańczyliśmy wszyscy obok siebie, nie wiem może po kilku sekundach pojawił
się Ross. Nie wiem kiedy znalazłam się w ramionach każdego Lyncha zabawne,
jednak najdłużej i najlepiej co śmieszne wspominam kiedy to Ross porwał mnie do
tańca.
-nie mogłeś doczekać się swojej kolejki? * zapytałam
-Jakoś tak wyszło.* uśmiechał się łobuzersko przez co
zaśmiałam się. Tańcząc z nim nieźle skubany prowadził skąd on się tego nauczył.
Kilka obrotów aż znalazłam się w jego ramionach.
Stykaliśmy się prawie nosami, przez co zaśmiałam się i go puściłam uciekając ze sceny wtedy to on chwycił mnie za dłoń by jeszcze raz mieć mnie blisko siebie Znów zderzenie prawie nosami.
Uśmiechnęliśmy się do siebie po czym zrobiliśmy obrót i każdy znalazł się z kimś innym. Dobrze, to zbliżenie było nie co dziwne nawet bardzo dziwne.