Był piękny jak zawsze niezwykle ciepły dzień w naszym
Maniami. Właśnie szłam w kierunku centrum
handlowym by spotkać się z moją piękną utalentowaną siostrą Vanessa aktorka jak
ja. Ale nie jest utalentowana muzycznie i jej nowym chłopakiem Rikier?. Jakiś
aktor muzyk coś tam. Za bardzo nie chciało mi się iść, po co miała bym go
poznać, jutro kasting do najnowszego serialu Disneya chciałam wcześniej się
położyć odpocząć, a nie siedzieć gdzieś w knajpie z nieznajomy chłopakiem i
moja siostrą zakochana na zawsze w kolesiu. Ble... Szłam sobie drogą właściwie
nie patrząc jak gdzie idę. Skupiałam się na tekście piosenki do mojej płyty.
Przecież kiedyś muszę wydać płytę, a teraz póki mam trochę spokoju z serialem,
filmami mogę spokojnie coś.... No i stało się wpadłam na kogoś wylewając kawę.
Przepraszam bardzo to nie moja kawa!. To jego. upadłam na tyłek odbijając się
od jego kaloryfera. A on poleciał ze swoją kawą na ziemie rozlewając cała
zawartość napoju. Co za frajer. Spojrzałam na niego przytulając do siebie swoją
torbę. Blondyn o mlecznych oczach. Kaloryfer. Może w innych warunkach bym się w
nim podkochiwała. Problem jednak polegał na tym że to realny świat i żadne z
nas się sobie nie spodobało.
-Przepraszam nie patrzyłam jak idę, ale ty również nie
patrzyłeś * powiedziałam podnosząc się z ziemi i wyciągając dłoń w jego stronę
-No chyba sobie jaja ze mnie robisz, nie patrzysz jak
chodzisz i to moja wina?. A co ja Twój pilot? * powiedział odrzucając moją rękę
i wstając * Jak ja teraz wyglądam, zadowolona jesteś?, dojrzę że jestem
spóźniony to jeszcze muszę się iść przebrać, co za....
-Co za ... No dokończ! * powiedziałam wrze szczając na niego * Palant
-Dzikus, mam nadzieje że się nigdy nie spotkamy.
-Wierz mi że ja też mam takie marzenie
-Zabawna jesteś
-A ty śmieszny. Palant
-Idiotka!! * powiedział wyciągając tel i omijając mnie
wszedł do centrum handlowego. Palant. Poszłam za nim po czym sama wyciągnęłam
tel i zadzwoniłam do siostry.
-Van jestem już w centrum, gdzie mam was szukać?
-Jesteśmy pod kinem
-Dobra już lecę * Jechałam właśnie schodami w górę, jestem
blisko zaraz poznam chłopaka mojej siostry. No i jego rodzeństwo ciekawe bardzo
ciekawe. Ile ich tam było 3 plus siostra>?, Tak jakoś tak. Usłyszałam jak
ktoś się śmieje. A potem ich zobaczyłam śmiejących się w większej grupce. No i
te iskry w oczach mojej siostry kiedy tuliła się do jednego z blondynów.
Podeszłam bliżej.
-Cześć * powiedziałam rozglądając się za nowymi twarzami i
wtedy ujrzałam go. Blondyna o czekoladowych oczach. Pierwszy się odezwał.
-Śledzisz mnie?
-Chciałbyś
-Laura? * zapytała moja siostra zszokowana cała
sytuacją * Wy się znacie?
-Nie * odparliśmy oboje * I Nie chce tego zmieniać *
powiedzieliśmy to jednocześnie przez co reszta zaczęła się śmiać.
-Ross to ta laska przez którą rozlałeś kawę>? * spytała
blondynka
-To to.... * oboje spojrzeliśmy na siebie przez co reszta
zaczęła się chichrać.
-OK ok, więc to Ross a to Laura. A teraz dalej. Riker mój
chłopak * wymieniliśmy się uśmiechami podając sobie dłonie. * To Rocky brat,
kolejna to Rydel
-Jedna, jedyna dziewczyna w tej grupie rozumiesz? *
zaczęłyśmy się oboje śmiać przytulając się do siebie na przywitanie.
-No i przyjaciel rodziny Ellington
-Hej
-no cześć miło
-Czyli jakby nie patrzeć jesteś czwartym bratem? *
zapytałam a on się uśmiechnął
-Dokładnie tak
No i to jest początek. Ale mam wenę twórczą nie mogę się doczekać kiedy dam pierwszy rozdział. xd