-Ależ oczywiście, nie wiedziałam że mój kolega
wrócił do eks dziewczyny i to mnie zaskoczyło. Czy możemy skreślić całkowicie
ten mój szok z powodu jego szczęścia.?
-Jasne nie będzie tego także spokojnie. No to
dziękuje za wywiad.
-Ja też dziękuje * odpowiedziałam, szybko wychodząc
ze studia. Nie wiem gdzie zmierzałam, wiedziałam jednak że nie chce nikogo
spotkać z nikim rozmawiać z nikim mieć do czynienia....
Tydzień później........
Van próbowała każdej metody, jednak żaden z Lynch od
niej odemnie czy kogo kol wiek nie odbierał. Ja osobiście nie chciałam, bardzo
nie chciałam rozmawiać a co dopiero mieć do czynienia z Rosem. Leżałam w łóżku,
bo tak spędziłam pierwszy tydzień rozłąki. Patrząc w sufit, juz zdecydowałam, zdecydowałam że ja i Ross to przeszłość. I nie mamy sobie nic do powiedzenia. Więc
cieszyłam się, tym że nie odezwał się a Van cierpiała przez to że
nawet Rik nie chciał z nią rozmawiać...? Cieszyłam się tym że moje serce
zostało złamane na połówki i tym że nikt go nie rozbuduje?.
-Laura masz gościa * powiedziała Van wchodząc do
mojego pokoju
-Nie chce gość * odparłam, ale kiedy zobaczyłam
Andriju uśmiechnęłam się delikatnie. Po czym podeszłam i mocno się do niego przytuliłam.
-No hej, co Cię sprowadza?
-No jak to miałaś zadzwonić, powiedziałem Ci że
jestem do czwartku* odcunełam się od niego.
-No właśnie a czwartek już minał
-Hah Haha zabawna jesteś * odparł sarkastycznie co
mnie rozśmieszyło
-Musiałem się z Tobą spotkać.
-mówiłam Ci że kocham kogoś niego prawda
-A ja widziałem co on zrobił, to niewybaczalne. Nie
zamierzasz mu wybaczyć?
-Co mam mu wybaczyć?, widzisz go tutaj.?, widzisz
mój dzwoniący tel albo ese przez które nie mogę sobie poradzić bo ciągle
napływają?. Nie, no właśnie nie jesteśmy razem co z tego że go kocham skoro i
tak nie jesteśmy razem.
*Perspektywa Rossa*
Chciałem to wszystko odkręcić, ale reżyser naszego
filmu stwierdził że tak będzie najlepiej. Jeśli główna para filmu trochę będzie
serio para. Jej to odpowiadało mnie nie. Wcale mnie nie interesował film, wcale
nie chciałem z nią być, nie pisałem się na to a ten film to jakaś porażka.
Zdecydowanie, porażka. Jak mogę nie być z dziewczyną którą kocham tylko
dziewczyną z którą nie mam nic wspólnego. Leżałem właśnie na łóżku patrząc
beznadziejnie na dach.
-Ross minał tydzień, może pora zadzwonić do Lau
-A co jej powiem Rik?, wiem, przepraszam Cię jestem
idiotą, nie możesz nawet zadzwonić do swojej dziewczyny. Wiem, ale co mam
powiedzieć Laurze, wybacz ale kazali mi wrócić do niej?
-Okłam ją * odrzekł Rik * okłam, wtedy mniej ją
będzie boleć. * zobaczyłem że Van dzwoni do mnie
-Van, chcesz z nią pogadać?
-Chce* odparł spoglądając na mnie * zgoda okłamie ją
i Laurę powiem że czuje coś do Mai, my po prostu nie możemy być razem trzeba się
z tym faktem pogodzić * powiedziałem do niego * A ty jak i reszta * spojrzałem
na nich bo wszyscy na mnie spojrzeli
-Będziecie trzymali się tej teoria. * Przytaknęli
głową
-Jesteś gotowy na fakt że stracisz Laurę już na
zawsze? * zapytał Ell
-Jesteś gotowy na to że Mitchell będzie Twoją panną?
* zapytał Rocky
-Będziemy kłamać Ross, ale obiecaj mi jedno * Rydel
się po płakała * Nie zbliżysz się nigdy do Laury, już nigdy jej nie zranisz,
nigdy nie zamienisz słowa nigdy nie będzie Raury? * odpowiedziała płacząc i
tulac swojego obecnego już chłopaka.
-Raury? * zapytałem zdziwiony
-Wymyśliliśmy to z paczką, to zdrobnienie od Laury i
Rossa * odpowiedział Rik.
-Rozumiem, zgoda to koniec. Miłość przepadła a
uczucie ugasiło.
-Hej
-Hej no nareście , gdzie Rik
-Mogę pogadać z Laurą?
-Po co chcesz dalej ją ranić
-Nie, obiecuje że to już ostatni raz
-A więc to prawda?, ty i Mitchell jesteście razem ?
* spojrzałem na resztę
-Zgoda, powiedz to Laurze a potem chce pogadać z
Rikiem * po chwili usłyszałem Laure
-Czesc
-Hej, chce coś Ci powiedzieć
-Wróciłeś do Mai prawda?
-Tak, wróciliśmy do siebie
-Czy ty mnie kiedyś kochałeś?
-Nie, nigdy nie czułem do Ciebie tego co czuje do
niej * odpowiedziałem myśląc jednak o Laurze o tym jakbym to jej mówił że do
niej coś czuje
-Ja też tak uważam, tylko zawodowe bo gramy w jednym
serialu.
-Spróbuje się z niego wycofać
-Co!, nie możesz, nie możesz się wycofać.
-Ross tak będzie najlepiej, mniej będzie nas boleć,
a właściwie mnie. Twój widok ta rozmowa jest straszna.
-Wiem, domyślam się. Dobra kończę, obiecałem rozmowę
Rik i Van.
-Poczekaj poczekaj Lau * dostałem od Rydel w plecy,
nie wiedziałam co chce do Końca powiedzieć.
-Obiecaj mi dwie rzeczy. Po pierwsze spróbuj
zakochać się w kimś kto Cię serio pokocha, a po drugie nie rezygnuj z serialu
przez takiego debila jak ja * Nie odpowiedziała usłyszałem Van w tel.
-Ross jesteś największym idiotą na świecie,
największym frajerem. Największym nie czułym dupkiem jakiego kiedykolwiek
słyszałam, nie zbliżaj się do mojej siostry. Do mnie, masz zakaz zbliżania się
do nas. Nie chce Cię znać. * tel odebrał mi Rik
-Więc co ja też mam zakaz zbliżania się do Ciebie i
Laury tak?, może powinienem wraz z moją rodziną wynieś się z Miami byś mogła
być szczęśliwa
-Rik to...
-To co?, Ross to mój brat nawet jakby zabił będę go
bronić, nie możesz wypowiadać się na temat o którym nie masz zielonego pojęcia.
Naprawdę zapowiadałaś mnie tą postawa, myślę że sami powinniśmy zrobić sobie
przerwę. Nie chce być z kimś to tak się zachowuje.
-chcesz rozstania?
-Tak chce tego * powiedziałem rozłączając się.
-Coś ty narobił! * wrzasnąłem na niego
-Masz zbyt głośny głośnik w tel wszystko słyszałem i
nie pozwolę by ktoś nazywał Cię skończonym idiotą oprócz mnie * poczochrał mnie
po włosach po czym usiadł na kanapie.
-Prze zemnie i moją głupotę rozstałeś się z Van
-Trudno, wiadomo było że stanie po stornie Laury,
jednak nie zna prawdy i powodu tego waszego rozstania. Ja też musiałem stając
po Twojej stronie bracie. Pamiętasz * wyciągnął dłoń w moją stronę * Zawsze
razem * odparł po czym przybiliśmy sobie piątkę. Podbiegła do nas Rydel i nas
mocno do siebie przytuliła
-Straciłam siostry, ale mam ciągle was. Dlatego
jestem najszczęśliwsza na świecie * odparł robiąc z nami misia.
*Perspektywa Laury*
-Dokładnie, takie kłótnie tylko z siostrami Marano.
* Przytuliłam moją siostrę
-Przepraszam tak wyszło że ty i Rik
-To nic wiadomo było że będzie po stronie brata.
-A ty nie musiałaś stawać po mojej, przez to jesteś
nieszczęśliwa
-Nigdy facet nie będzie ważniejszy niż ty Laura.
Nigdy, a ty *pokazała na Andriju * jeśli chcesz być z moją siostrą to czeka Cię
spora walka o jej serce.
Pierwsza premiera. A ja Vanessa, Raini, Calm i Andrew byliśmy razem. W naszym budynku gdzie nagrywaliśmy pierwszy odcinki, siedzieliśmy na sofie modląc się by nasz serial miał dużą popularność. No i stało się serial po 30 minutach zakończył się sukcesem. Potem pokali nas jak opowiadamy o serialu co tylko nas rozśmieszyło i myślę że fanów też. Pokazali jak nagrywam piosenkę tytułową z Rossem po czym zaczęliśmy skakać z radość w Górę. Okazało się że dawno żaden serial nie miał tak takiej osłony. Tuląc przyjaciół byłam szczęśliwa. Właśnie tego mi brakowało sukcesu, za sukcesem. I tak właśnie minał pierwszy miesiąc, drugi dochodził trzeci. Nie rozmawialiśmy z Van z rodzeństwem Lynch, ale dzięki gazetą wiedzieliśmy wszystko. Odnosili wielki sukces oj bardzo wielki. Już wiadomo było że po tym turdno będzie kolejne i kolejne byli gwiazdami. No jak zresztą ja z Van Raini i Claum. Nie przeszliśmy nie zauważenie na ulicy, zaraz ktoś chciał autograf. Zdjęcie, podanie dłoni. No a ja i Andrew, zbliżaliśmy się do siebie, jednak daleko bardzo daleko nam było do zostania parą. Ja nie ufałam nikomu,a on uczył się kontroli. A kiedy wyjechał wiedziałam że mam na chwili spokoju. Wiedziałam że się podda, no i nawet o to mi chodziło ,poddaje się a ja będę szczęśliwa.