poniedziałek, 30 marca 2020

Rozdział 43 ( Sezon 3 odcinek 11 )

Perspektywa Rossa

ross shor lynch ross lynch gif | WiffleGifKiedy skończyliśmy uśmiechnąłem się zdecydowanie to było to o czym marzyłem od dawna. Spojrzałem na Lau a ona na mnie, jednak nic nie powiedzieliśmy tak było nam najwygodniej. Tak było prościej zeszłem ze sceny. A Laura stała dalej.


-Chciała bym coś zaśpiewać, Kochani moja siostrzyczko od dziecka no i mój starszy bracie kocham was!!, życzę wam szczęścia. Rano podjęłam pewną decyzje. * spojrzała na państwa młodych i swoich rodziców. * Dostałam szanse!., wyjeżdżam w trasę koncertową na pół roku!!! * krzyknęła do mikrofonu a wszyscy zaczęli piszczeć. Ona natomiast spojrzała na mnie a ja zacząłem wszystko rozumieć. ,,Podjęłam pewną decyzje- tak Ross to ty mi ją ułatwiłeś, nie potrafię żyć ze świadomością że nie możemy być razem’’ doskonale to rozumiałem. Muzyka zaczęła grać a ona zaczęła śpiewać.

Hey, hej uh-huh hey uh-huh hey hey yeah! Jestem wreście sobą. Nigdy nie czułam tego wcześniej Nigdy więc nie zamierzam się już bać. Wcześniej pisałam słowa na kartce bo mam tak dużo do powiedzenia. 

A teraz zajmuję tę scenę Wooah!!! Przygotowuję się do lotu Wiem, że to jest mój czas, aby zabłyszczeć Nie obchodzi mnie, czy będę popełniać błędy. Zrobię wszystko, co trzeba, bo mam tak dużo do powiedzenia Woah!!
austin and ally laura marano gif | WiffleGifJestem wreście sobą, Mam wszystko, czego potrzebuję, To co masz jest tym co widzisz Ja-ja-ja Jestem w końcu sobą. 



Perspektywa Laury

W tym samym dniu nad ranem…..

Nie mogłam spać, ubrałam dres i wyszłam z domu szłam sama w środku nocy ale musiałam musiałam iść. Szłam w kierunku mostu, kiedy dotarłam usidłam na nim spoglądając w nurt rzeki, czasem takie chwile samotność się przydawały teraz było decydowanie na to czas. Rzucałam kamieniami, aż w końcu ktoś chwycił moją dłoń.


-Jeszcze zrobisz sobie krzywdę

-Andriu co ty tu robisz * powiedziałam przerażona


-Byłem się przejść, nie no żartuje chodzę za Tobą po całych dniach


-Zabawny jestem


-Wiem, Lau wiem co się wydarzyło


-Skąd?


Uprowadzona miłość: Bohaterzy-Znam Mie, wiem co się stało


-To przykre, znać taką osobę * chwycił mnie mocniej za nadgarstek.


-Mam interes z Tobą do omówienia


-Ze mną? * zapytałam nie rozumiejąc * Możesz mnie puścić?


-Do wody?* zaśmiał się


-Czego ty chcesz?


-mówiłem mam interes do Ciebie


-Jaki?


-kochanie chodzi mi o Mie, ona jest dla mnie ważna. Zakochała się w tym głupku Lynchu


-No i co.>?, przecież są razem
Laura Marano Fc Gifs Search | Search & Share on Homdor


-Ale Lynch kocha Ciebie * połykałam silne która mnie dławiła, spojrzałam na swoją rękę, próbowałam ją wyrwać.


-Lych zostanie ojcem jak dobrze wiesz


-Tak wiem


-No właśnie skarbie i chce byś zostawiła w spokoju Mie * powiedział a mnie zamurowało


-Dlaczego mi to mówisz?


-Bo jestem pewny że chciała byś do niego wrócić. Ale nie wrócisz, Twoim przyjaciele  rodzina mogą mieć nagle wypadek.....


-Czy ty mi grozisz?, Andriu co się z Tobą dzieje


-Chce by Mia była szczęśliwa, ja też chce być. Będziesz trzymać się z daleka od rodziny Lynch. Inaczej każdemu coś się stanie. No i będziesz ze mną w związku....


-Wiesz tak sobie żartować to możesz *wyrwałam się z ucisku Andrewa stanęłam  nim twarzą w twarz.
requests closed! — Laura Marano Gif Hunt!


-Laurą kochanie nie żartuje, ty jesteś ze mną w związku a Ross z Mią.


-Wymyślasz * chwycił mnie mocniej za włosy i pociągnął na ziemie upadłam na kolana.


-Nic nie wymyślam * uderzył mnie w brzuch a potem kopnął leżałam na asfalcie. * Zabije wszystkich po kolej jeśli się nie zgodzisz


-Tak, tak zgadzam się * powiedziałam płacząc strasznie mnie bolało.


-Jutro na weselu siostry oznajmisz że jedziesz w trasę koncertową * uśmiechnął się szerzej.


-Skąd do diabła…

-Mówiłem że cię sprawdzam. Rydel ma piękny różowy samochód już bez hamulca....


-proszę Cię * już go błagałam złapałam go za dłonie, wiedziałam że jest zdolny do wszystkiego.


Pin on Flawless Laura Marano-więc co .>? masz 6 miesięcy..? tak 6 miesięcy by się we mnie zakochać * chwycił mnie podbródek bym spojrzała na niego * byś się we mnie zakochała, jeśli wszyscy dowiedzą się o tej rozmowie, stanie się komuś krzywda o patrz * wskazał klucz hamulcowy w jakimś samochodzie. Który próbował zahamować ale wpadł w poślizg i uderzył w drzewo * np. jak on właśnie ma wypadek prze zemnie * musnął mnie w policzek * Do jutra kochanie *

Teraz.....


Spoglądałam na widownie, wiedziałam że muszę to zrobić inaczej nie ujrzę już nikogo z moich bliskich. Podszedł do mnie Andrew, spojrzałam na niego po czym go mocno do siebie przytuliłam.


-Rozpoczynamy grę skarbie * mruknął do mnie Andriu, ujmując moją twarz w dłoni po czym pocałował, odwzajemniłam pocałunek.


-Laura * podeszła do mnie siostra, szybko się odwróciłam do niej i udałam że się uśmiecham * Andriu jak miło że towarzysz mojej siostrze.
Jak powietrze (5486741) - Agata Czykierda-Grabowska - Opinia książki


-Ja też się cieszę że Cię widzę Van jestem taki szczęśliwy Twoim szczęściem * odparł mój niby chłopak


-Lau… o witam Andriu * powiedział Rick wyciągając dłoń do Andriu.


-Witaj * powiedział podając dłoń. Spoglądałam na nich, wiedziałam że Rick widzi coś co nie powinien, dlatego uśmiechnęłam się szeroko i zaczęłam swoją komedię.


-Andriu jedzie ze mną w trasę!!


-Co?! * wrzasnęła Rydel wraz z Raini


-Tak zgodził się zrobić sobie przerwę, myślę że to dobrze mieć kogoś zaufanego


-Czy zaufanego to ja nie wiem * powiedziała Rydel zerkając na Andriu.

Laura Marano i R5 Polska << Twoje największe źródło informacji ...
-Chodź potańczymy * powiedziałam do Andriu ciągnąc go za dłoń. Poszedł za mną weszliśmy na scenę i tańczyliśmy z innymi.


-Bardzo dobrze zagrana rola skarbie * dotknął mojego policzka


-Nie uderzysz mnie?


-Nie, uderzę Cię tylko wtedy kiedy będziesz nie grzeczna


-Uważasz że zakocham się w Tobie?


-Jestem tego pewny


-Dobrze, dam Ci szanse, ale my wyjeżdżamy nie robisz nic moim znajomym i rodzinie. A ja zakocham się w Tobie

-Oho, dobra odpowiedź, ale pod warunkiem że będziesz trzymać się z daleka…


-Od Rosa


-Tak wiem, od teraz on nie istnieje liczysz się tylko ty * powiedziałam udając że mówię prawdy, oczywiście że Ross był jest i będzie dla mnie najważniejszy


Riker Lynch GIF - RikerLynch - Discover & Share GIFs
-Wymiana * odparł Rick zabierając mnie swojemu partnerowi, a pozwalając moja siostrzyczka tańczyć, tak bardzo chciałam by nie zbliżał się do moich bliskich, miałam nawet powiedzieć nie ale Rick zaczął dyskusję.

-Kiedy dostałaś kontrakt...?

-4 dni temu

-Dlaczego nikomu nie powiedziałaś

-Bo nie wiedziałam czy sama chce jechać

-A on?, skąd się wziął

-Rick dałam mu szanse

-Tak szybko pozbierałaś się po Rossie? * zmierzyłam go wzrokiem, ktoś krzynął wymiana. Nie spodziewałam się takiej wymiany…....

poniedziałek, 23 marca 2020

Rozdział 42 ( Sezon 3 odcinek 10)


*Perspektywa Laury *

Moje serce krwawił. Jak mogłam stać tak blisko niego i nawet go nie dotknąć. Jak mogłam czuć ostatni nasz pocałunek na swoich ustach, jak mogłam czuć bliskość jego ciał kiedy był tak daleko mnie. Wiedziałam że to prawdziwa miłość. Ktoś mógł mnie nazwać szaloną idiotką, albo nie poprawną romantyczką, ale wierzyłam wierzyłam w to że ja i Ross jesteśmy sobie przeznaczeni i wiedziałam że jestem tak zakochana w nim że wybaczyła bym mu prędzej czy później tą zdradę. Wierzyłam w to, tylko jak mogłam odebrać dziecku ojca?. Nie mogłam pozbawić dziecka rodziców. Dziecko musiało mieć oparcie chociaż w jednym rodzicu bo przecież w niej tak zwanej Mi.>?. Że je nosiła w sobie to cud. To wielki cud. A Ross. Jak to powiedzieli moi rodzice. Kiedy to Van kazała im natychmiast wracać. ,,Ross to odpowiedzialny facet na pewno znajdzie rozwiązanie’’. Nie mogłam uwierzyć w to że Ellen i Damiano tak strasznie go polubili. Byli totalnie spoko w s sytuacji w którym jak wykrwawiałam serce. A jak go dzisiaj zobaczyli?, sądzisz że go wywalili z domu.>?

Powtórka z rana ....:


-Witam Państwa ja do Van


-Cześć Ross * odparła moja mama tuląc go do siebie * tak mi przykro z powodu rozstania z Laurą


-cześć młody * powiedział mój ojciec.


-Wierz już jak postąpisz?


-Tak, zamierzam trzymać się z daleka od Państwa córki, nie zamierzam już jej więcej ranić, a co do tej dziewczyny i dziecka, biorą pełną odpowiedzialność za swoje czyny proszę Państwa.


-Cieszę się że jesteś tak odpowiedzialny * powiedziała moja mama dotykając jego policzka. * obiecaj że będziesz trzymać się z daleka od Laury


-Obiecuje, obiecuje.....

Teraz...:


To ja i on powinniśmy być na tym samym miejscu co moja siostra i Rick. Tak wiem wymyślam niespełniona miłość itp., ale to prawda mało brakowało a to byśmy stali tutaj wpatrzeni w siebie z szerokim uśmiechem na twarzy


-Ja Laura Marano biorę sobie Rossa Lyncha za męża i ślubuje miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz że nie opuszczę go aż do śmierci,.


-Czy ty Ross Lynch bierzesz tę o to kobietę……
I czas prysł Van pocałowała się z Rickiem jako pieczęć małżeńska. Zaczęliśmy wszyscy bić brawo ze szczęścia. Tak o to dokładnie nam chodziło. Byliśmy w siódmym niebie widząc te dwójkę zakochanych. Spojrzałam na Rossa a on spojrzał na mnie, wiedziałam dokładnie co chce mi powiedzieć jednak jedno spojrzenie w tył kościoła i zobaczyłam ją. Uśmiechającą się szeroko do młodych. No tak była osobą towarzyszącą starszego. Ja zostałam sama na lodzie.


-podaj mi dłoń * powiedział do mnie a ja zrobiłam to jak na robota przystało. Wyszli z kościoła, by pojechać na plener. Tak moja siostra wybrała zabawę na świeżym powietrzu i dobrze pomyślałam. Przynajmniej świeże powietrze.
Wszyscy Marno jak i Lynch świetnie się bawili. Naprawdę świetnie. To wesele mogło przejść zdecydowanie do historii.


-Witam wszystkich, mam pewną piosenkę, chce się z wami podzielić. Nigdy jej nie grałem. Dziś będzie pierwszy raz. * Powiedział * To dla mojej pięknej szwagierki i dla mojego brata * powiedział, uśmiechnął się usiadł i zaczął grać na gitarze.



Hej dziewczyno  Naprawdę chcę żebyś wiedziała
Że twoim stylu jest to coś Jest taki naturalny

Śmiejesz się i wszyscy 
Wokół się zatrzymują

Twój uśmiech 
Chce, żebyś wiedziała

Tylko ty taki masz Nie bój się pokazać mi


Czegoś prawdziwego 
Nigdy się nie dowiemy

Powstrzymując nasze uczucia 
Jestem w tobie zakochany więc powiedz mi Że czujesz to samo I to wszystko trwa,

Ponieważ (Ohh dziewczyno)


Dziewczyno, możesz być moja 
(Dziewczyno, możesz być moja) Raz w życiu (Raz w życiu)

Więc otwórz swoje serce 
Pokaż mi, kim jesteś

Pokaż mi, kim jesteś 
Pokaż mi, kim jesteś

Więc otwórz swoje serce 
Pokaż mi, kim jesteś





-Wszyscy zaczęli bić bravo a ja doskonale wiedziałam że ta piosenka jest dla mnie. Ross tylko ten jeden jedyny raz spojrzał się na mnie. Nagle nogi runęły mi z ziemi, po chwili zorientowałam się że jestem w powietrzu, a niesie mnie Rick, Rocky i Ell.


-Hej!! * wrzasnęłam kiedy stanęłam obok Rossa


-No chyba nie zrobisz mi tego szwagierko, chce żebyś tu i teraz zaśpiewała dla mnie z Rossem * powiedział podstępnie, a ja spojrzałam na wszystkich wokół. W końcu mój wzrok zwolnił na Rossie. Spojrzałam na niego a on na mnie. Wyciągnął mikrofon w moją stronę, oboje wiedzieliśmy co chcemy teraz zaśpiewać.







Tańczyliśmy śpiewając dobrze się bawiliśmy. Nie powiem to zabawne że na scenie znów mogliśmy być sobą.

poniedziałek, 16 marca 2020

Rozdział 41 ( Sezon 3 odcinek 9)

Perspektywa Rossa

Znalezione obrazy dla zapytania: ross Lynch gif
Padało jak s cebra, jednak nie miałem zamiaru opuszczać. Musiałem pogadać z Laurą. Musiałem. Wiedziałem że dopóki Laura nie powie mi żegnaj nie odpuszczę. Ona też to wiedziała. Po 7 dniach otworzyła mi drzwi.

-Cześć * powiedziała sztucznie, przez łzy


-Cześć * powiedziałem * Lau, proszę pozwól mi wyjaśnić * zacząłem ale ona pokazała mi coś w tel.


-Gratuluje tatusiu. Chyba nic nie muszę Ci tłumaczyć. Bardzo dobrze sobie poradziłeś * powiedziała patrząc na mnie. Na ekranie jej tel zobaczyłem zdjęcie USG i podpis ,,Jestem w ciąży, chyba nie zabierzesz mi ojca dziecka?’’


Znalezione obrazy dla zapytania: usg 3d
-Zabawne Ross, my nigdy nie będziemy mogli być razem. A kiedy się staramy zawsze coś tracimy, zauważyłeś, z pierwszym razem straciłam dziewictwo. Za drugim zaufanie, za trzecim miłość, a teraz samą siebie * powiedziała zabierając mi tel spod oczu.


-jestem do bani, jestem cholernym dupkiem który rani. Nie proszę Cię o wybaczenie, bo wiem że spierdoliłem sprawę, proszę Cię tylko o to byś raz na zawsze o mnie zapomniała.


-nie potrafię Ross, raniłeś mnie, zraniłeś mnie prosto w serce, to boli bardziej niż Twój taniec i pocałunek z nią wtedy na Sali.


-Wiem


-Nie wierze jednak w to że dostałam ten pierścionek * powiedziała wyciągając moją dłoń, na chwile nasze ręce się połączyły. By po chwili  w mojej ręce pojawił się pierścionek.


-Dlaczego?, dlaczego nie wierzysz.>?


-Bo miałeś go dać tej jednej jedynej, a ja nią nigdy nie byłam


-Byłaś i jesteś, zawsze ze względu na wszystko będziesz tą jedną jedyną. Proszę Cię zatrzymaj go.


-Nie, nie chce mieć z Tobą nic wspólnego. Nigdy nie wybaczę Ci tego. Straciłam wszystko.


-A ja straciłem sens życia * powiedziałem patrząc na nią. Ująłem jej policzek w swoich dłoniach, na początku się bała i to cholernie ale po chwili pozwoliła mi na to. Obojgu nam pojawiły się łzy w oczach. Złapałem ją a pod brudek by na mnie spojrzała.


-Mimo tego że nie jest nam pisane być razem, zawsze będę Cię kochać Laura, Mario Marano. * powiedziałem po czym puściłem ją a sam wytarłem łzę z oka.Pocałowała mnie w policzek po czym po prostu odeszłem, wiedziałem że to jedyna opcja tego co mogę teraz zrobić. Spierdoliłem tym razem na maksa. A za moment będę ojcem, muszę zachować się odpowiednio. Weszłem do domu. Rodzice jak i reszta domowników szykowała się na wesele.


-Ross garnitur wisi w Twoim pokoju * odparła moja mama. Gdyby nie jej słowa pewnie olał bym cała sytuacje ale wróciłem się po czym przytuliłem do mamy.


-przepraszam zjebałem sprawę * Nie wiedziałem że Rydel nas podsłuchuje.


-Co się stało* Odparła moja mam oddalając się odemnie


Znalezione obrazy dla zapytania: ross Lynch gif-Ten pierścionek, nie powinnaś mi go dawać, to ja jestem tym najbardziej po pieprzonym facetem w tym domu. Chyba nawet Rocky jest mądrzejszy.


-Co się stało?, dlaczego Laura oddała Ci pierścionek


-Powinnaś dać ten pierścionek Rickowi, tak on jest bardziej odpowiedzialny * mówiłem bardziej do siebie niż do niej


-Ross!, co jest!! * spojrzałem na mamę


-spieprzyłem to, rozumiesz mamo?. Spieprzyłem sprawę z Laurą. Była tą jedną jedyną. Tak jak mi powiedziałaś że będę to wiedział, będę wiedział komu powinienem dać ten pierścionek…. W czasie kawalerskiego spiłem się na trupa film mi się urwał kiedy rano się obudziłem leżałem obok Mi. Ale to jeszcze nie najgorsze używałem gumki. I co pękła. Jest w ciąży!. Mamo za 9 miesięcy bd ojcem. Muszę pogodzić się z tym.  * Znów mówiłem do siebie * Mimo że nie widzę świata po a Laurą, muszę wsiąść odpowiedzialność za Mie i dziecko. Nie mam wyjścia muszę * odparłem patrząc przed siebie.


-I właśnie dlatego Ross to ty dostałeś ten pierścionek, wierze że znajdziesz rozwiązanie, mimo że będzie bolesne bo pożegnasz się.


Znalezione obrazy dla zapytania: ross Lynch gif-Tak idę się ubrać * powiedziałem nie przytomny. Nie chciałem by do kończyła, doskonale znałem swój błąd. Wykopałem się i wyszyłem w samych bokserkach kiedy do pokoju weszła Rydel.


-Musimy pogadać


-Jak ja prosiłem o rozmowę nie chciałaś mnie znać.


-Siadaj gówniarzu i się tłumacz * powiedziała popychając mnie na łóżku usiadłem a obok mnie ona. * O co chodzi z tym pierścionkiem


-Nie wiesz? * pytałem patrząc w przestrzeń.


-Gdybym wiedziała nie pytałam bym kretynie więc..?


-Jest to pierścionek z pokolenia na pokolenie. Nasza prababcia dostała go od pradziadka. A pra babcia dała dziadkowi. Dziadek. Dał go tacie, a tata naszej mamie. Za każdym razem jest tak samo. Ponoć daje się go osobie która jest najbardziej odpowiedzialna, najbardziej opanowana. Osoba. Mama z tatą wybrali mnie. To dziwne zważywszy co zrobiłem. Jaki jestem i jaki byłem.


-A ty dałeś go Laurze?


-Tak.

Znalezione obrazy dla zapytania: ross lynch and rydel lynch gif
-Ten pierścionek miała dostać wybranka mego serca. Osoba z którą chce spędzić resztę zżyci, bez której nie przeżyje. * Nie wiem kiedy Rydel mnie do siebie przytuliła. Po czym oderwała się odemnie.


-Więc zostaniesz ojcem?


-Ty to słuchałaś całej tej rozmowy..?


-Nie tylko kawałeczek. No dobra całej. * odpowiedziała uśmiechając się delikatnie * Obiecaj mi coś


-Co * spytałem mimo że wiedziałem co powiem.


-Obiecaj mi że nie zbliżysz się nigdy do Laury. Nawet nie wierz w jakim jest stanie.


-Domyślam się mnie rozrywa od środka. * powiedziałem


-Obiecaj


Znalezione obrazy dla zapytania: ross lynch gif-Obiecuje, chociaż nie muszę, zamierzam trzymać się z daleka od tej dziewczyny. Za dużo razy została zraniona prze zemnie


-Dobrze, zostawię Cię samego * powiedziała. A ja założyłem spodnie.

-Cześć tatuś * odparł Rick wchodząc do pokoju. Założyłem koszulę. * Powinienem Ci przyjebać za Laurę


-Wiem


-Ale dostałeś wystarczającą karę jak na razie. Na zawsze z Mia. Co zamierzasz zrobić?


-Trzymać się z dala od Laury


-Wiesz że nie o to pytam * Rick przemierzył pokój i usiadł na łózko, włożyłem muszkę. Po czym i ja usiadłem.


-Zamierzam oświadczyć się z Mią i być z nią do końca moich dni, to wystarczając kara.


-możesz również zająć się dzieckiem i ułożyć sobie życie * odparł poprawiając włosy.


-Nie, życie w którym nie istnieje Laura to nie życie. Zamierzam oświadczyć się Mi, ożenić się z nią i wychować to dziecko to prawdziwa kara.


-Nie rań kolejnej dziewczyny


-Uwierz ona bd prze szczęśliwa.


-No tak w końcu zdobędzie Rossa Lynch * powiedział klepiąc mnie w plecy


-Przynajmniej ty żenisz się z miłość


-Tak, mimo że mnie też urwał się film w czasie kawalerskiego z żadną nie poszedłem do pokoju, dobra stary ubieraj się i jedź do młodej spotykamy się w kościele. * odparł mój brat. Tak jeszcze tego mi brakowało że będę w domu Laury wraz z jej rodzicami. Ehm. Ubrałem się szybko i wsiadłem do samochodu młodych robię za kierowcę, za starszego. W kościele nie mogłem się za nic skupić na tym co mówi ksiądz ciągle patrzyłem na moją eks dziewczynę. Tylko to mi zostało, popatrzeć sobie na nią. Nic więcej. Aż w końcu przeniosłem się do tego pięknego świata w którym to ja jestem Panem młodym….

Wyobraźnia Rossa Lyncha

-Zebraliśmy się tutaj by połączyć świętym węzłem małżeńskim Laura Marano i Ross Lych. Podajcie sobie dłonie i powtarzajcie za mną.



-Ja Ross lynch


-Ja Ross Lynch


-Biorę sobie Ciebie


-Biorę sobie Ciebie


-Laura Marano za żonę


-Laura Marano za żonę * spojrzałem się na moją piękną brunetkę w pięknej bieli.


-I ślubuje Ciii


Powrót do teraźniejszość...........



Powiem szczerze że ten rozdział był dla mnie ciężki do napisania, ale tylko dlatego że Laura Marano i Ross Lynch przestali
 istnieć :(. Nasza ulubiona para w tym opowiadaniu się rozstała. Ale spokojnie to jeszcze nie koniec. 

Cześć :D

poniedziałek, 9 marca 2020

Rozdział 40 ( sezon 3 odcinek 8)

Trochę martwiłam się tym że musieliśmy opuścić to miejsce i nad ranem wrócić do domu. Gdyż zespół nagrywał płytę. Mój chłopak, przepraszam mój  narzeczony, przywyknę do tego?, oj raczej nie. To takie okropne. Bardzo okropne. Nie podoba mi się to.


-Laura, uśmiechnij się, albo obudzi się

-Przeprasza * powiedziałam opierając się na koledze z pracy. Noah Centineo, dziewczyny strasznie za nim leciały, kiedy wydoroślał. No nie oszukujmy się mieliśmy po niecałe 18 lat jak zaczęliśmy kręcić Austin i Ally. A teraz hmy… Mając 21 lat. Jesteśmy innymi ludźmi. Zaczęliśmy kręcić zdjęcia i sceny. Ale musieliśmy jakoś zrobić reklamę. A co nie obudzi emocji jak Ally i jej pierwsza miłość z serialu?... Tak to mój uroczy Dallas za którym szalałam w pierwszym sezonie. Uśmiechaliśmy się robiliśmy pozy śmialiśmy się. Powiedzmy że nawet w miarę wyszły nam zdjęcia.


-Więc co teraz ślub i dzieci a kariera pójdzie w ostęp?


-Dokładnie tak Noah, ale nie bój się jeśli nasz film będzie bił rekordy, wrócę by nagrać z Tobą dwójkę.


-Dobrze, dobrze cieszy mnie to. Ale powiem Ci że ten Ross miał szczęście, spotkać kobietę swego życia na planie zdjęciowym


-Oj Noah bo pomyśle że jesteś zazdrosny


-Ależ oczywiście * zaśmiała się uderzając go delikatnie w ramię. Wychodziliśmy właśnie z budynku i wsiadaliśmy do swych aut.  
Planowałyśmy wieczór panieński dla Van. A chłopcy Kawalerski dla Ricka. Tak zdecydowanie będzie zabawa. Chłopcy mieli jechać do domku letniskowego. Tyle tylko wiedzieliśmy.

Perspektywa Rossa

Zaczęliśmy od baru. Nie ma co dobry pomysł, najebaliśmy się do takiego stopnia że ledwo chodziliśmy. Kiwaliśmy się ale szliśmy dumnie całą drogą. Porywając po drodze dziewczyny. A że Rocky po wypiciu był śmiały jeszcze bardziej zaprosił je do domku. Więc byłem ja, Rick, Rocky, Ell, Calum i 5 jakiś dziewczyn. Bawiliśmy się na całego. Nawet nie wiem kiedy padłem.
-Chodź na górę zaprowadzę Cię do sypialni


-Ale ja nie chce spać


-Oj nie narzekaj chodź * nie wiedziałem co myśleć


-Idź spać młody * odparł Rik tańcząc z jakąś blondynką.


-Ok, chodź piękna * powiedziałem, a ona łapała mnie a mój czuły punkt. Wiem powinien powiedzieć żeby padała, ale nagle poczułem się taki słaby.



Narrator

-no i o to mi chodziło Rossie Lynch, nigdy nie będziesz z tą całą Laurą już ja o To zadbam. Nigdy kochanie * powiedziała zdejmując z chłopaka ciuchy. On już nie był przytomny spał, dziewczyna dała mu tabletki gwałtu. Po czym rozbierała go. Sama się rozebrała po czym położyła sobie obok niego. Zrobiła im kilka zdjęć, jak całuje się z nim, jak on dotyka dłonią  jej uda. W końcu położy się spać.


-Będziemy ze sobą tacy szczęśliwi. Oj bardzo szczęśliwi, a teraz wyśle tej żałosnej Laurze zdjęcia.

Perspektywa Laury

Piłyśmy w zaciszu domu jedząc popcorn, sałatki paluszki, chipsy itp. Oj wszystko dosłownie. Bawiłyśmy się w butelkę. Van była prze szczęśliwa kiedy dała sobie wyzwanie i miała wyjść i ogłosić całemu światu jak bardzo jest zakochana. Wydarła się a my śmiejąc się wypiłyśmy kolejnego kieliszka. Tańczyłyśmy na stole, śmiałyśmy się, udawałyśmy gwiazdy wielkiego formatu. Wiedząc że to śmieszne. A na koniec wieczoru wyszłyśmy z domu by iść do baru.


-Hejko wychodzę za mąż !!! * krzykała Van wchodząc do baru. Weszłam za nią po czym wzięłam butelkę piwa i weszłam na stół, Rydel i Van zrobiły to samo. Stojąc na stole zaczęłyśmy tańczyć. Ja nie zdjąć sobie sprawy  tego jak jestem pijana wylałam na siebie piwo, co z resztą powtórzyła Van z Rydel. Natomiast Raini zabrała butelkę czystej barmanowi i wzniosła toast.


-Tak Panowi!, ta śliczna dziewczyny za tydzień bd mężatką!. Tak wznieśmy toast * Po czym zaczęła pić duszkiem. To było coś zdecydowanie coś. W końcu wywalili na  baru. A potem nie wiem co się działo bo urwał mi się film. Zasnęłyśmy na ziemi w salonie, każda w innym kątku. Pierwsza obudziłam się ja.

-Boże moja głowa, gdzie tel * spytałam sama siebie po czym wzięłam tel. Spojrzałam na wiadomość. Zobaczyłam nagiego rosa w objęciach Mia. Wpadłam w rozpatrz.


-Laura!!! * wrzasneła Vanesa podbiegając do mnie


- Lau!! * wrzasnęła Rydel biegnąc do mnie

-Co jest powiedz * ale ja już nie mogłam wyduście słowa.


-Wiem co jej jest * powiedział Raini a ja zaczęłam płakać jeszcze głośniej. Wszystkie mnie przytulały. Żadna nie przejmowała się tym że boli ją głowa, ma kaca i nie da sobie rady z krzykami. Wszystkie mnie przytulały. A ja czułam że umieram, tak właśnie w tej chwili straciłam sens życia na cokolwiek. Ja nie mam po co żyć.

-Ja nie mam po co żyć * powiedziałam patrzącą na ściane. W tym samym czasie usłyszałam płukanie do drzwi i dzwonek. Płakałam dalej, wiedziałam że to on chce wyjaśnić wszystko, ale ja nie mam czego z nim wyjaśniać. Rydel wraz z Raini wzięły mnie do mojego pokoju, co było przeszkodą okropną bo nie chciałam nigdzie iść, chciałam zostać w salonie. Moje życie właśnie straciło sens.


Perspektywa Rossa

Obudziłem się skacowany, zacząłem macać łóżko jak dobrze Laura jest obok. Obróciłem się do niej by się przywitać i kogo zobaczyłem?.Wrzasnąłem.


-AA AAA


-oj kochanie, wczoraj się tak nie wydzierałeś


-wczoraj, Mia, nie dotykaj * oddalałem się od niej aż spadłem z łóżka. Jestem nagi. Zacząłem szukać ubrań. * GDZIE KURWA MOJA KOMÓRKA


-tutaj skarbie, chciałeś bardzo napisać do laury


-Co kurwa? * powiedziałem wstając znalazłem tylko bokserki. Wziąłem od niej tel. Zobaczyłem zdjęcia. Wysłałem do Laury zdjęcia?. Kiedy?.


-Kotuś w nocy byłeś wspaniały * powiedziała wstając. Ona też była naga. Spojrzałem na zdjęcia. Leżeliśmy wtuleni w siebie, a na drugim ją macałem na trzecim się całowaliśmy


-Nie to nie możliwe * powiedziałem kręcąc głową.


-Możliwe jesteś coraz lepszy


-nie, my na pewno


-Ross skarbie, wrzuciłeś gumkę do kosza


-Że co! * podbiegłem do kosza, ujrzałem prezerwatywa, tyle że w kawałkach. *Co kurwa!!


-Nie powiem, przydała Ci się ta przerwa odemnie. Laura Cię nauczyła tego i owego


-Nie to nie możliwe. * powiedziałem po czym szukając reszty ciuchów wybrałem numer do taxi. A potem do Laury. Laura nie odbierała, boże błagam żeby nie widziała tych zdjęć. Nic nie mówiąc wybiegłem od Mai * Kurwa kochałem się z nią, pieprzyłem się do takiego stopnia że rozwaliłem gumkę. A co jeśli jest w ciąży..>? Wsiadłem do taxi po czym  podałem adres, nic nie pamiętam nie wiem co się działo. Zapłaciłem po czym pobiegłem do drzwi domu Laury. Zacząłem pukać i dzwonić. Musze je obudzić, muszę wyjaśnić Laurze.


-Jak mogłeś. * wrzasnęła moja siostra po czym uderzyła mnie w twarz


-Ja nic nie rozumiem Ryd nic nie * zatrzasnęła mi drzwi przed nosem. Ale ja nie poddawałem się dalej pukałem do drzwi nie mogę w tak głupi sposób stracić Laury. Nie mogę. Zaczęło mocno padać, nie poddawałem się dalej pukałem do drzwi błagając by mnie wpuścili.

niedziela, 8 marca 2020

8 Marca !!!!!




WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOBIETKI NA CALUTKIM ŚWIECIE !!!! 

poniedziałek, 2 marca 2020

Cześć !!!



Witajcie kochani !!!!

To już ostatnie info jakie znajdzie się na tym blogu. 
Tak dokładnie, kończymy z tym blogiem.
Siedzę pół dnia nad pustą białą kartką i nie wiem co napisać. 
Jednak wiem, jedno postaram się aby były jeszcze rozdziały do końca tego miesiąca :)


Pojawią się one :

09.03.2020.
16.03.2020.
23.03.2020.
30.03.2020.